Okratowane okno obrośnięte przez bluszcz.Il. Mariusz Tarkawian

Bluszcz

Bartłomiej Dominik Bonawentura Kruk
Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej, ul. Koszykowa 55

13 marca 2020 roku to dla mnie bardzo symboliczna data. To wtedy ostatni raz widziałem się z moimi nieludzkimi przyjaciółmi, którzy tak często pomagali mi wyciszyć się w chwilach największego stresu i zwątpienia. Bluszcz porastający dziedziniec Wydziału Architektury przy ulicy Koszykowej 55 towarzyszył mi przez kilkanaście miesięcy intensywnej pracy – był ze mną w te wszystkie nieprzespane noce spędzane w wydziałowej pracowni, witał mnie pomimo niesprzyjającej aury porannych wykładów i pozwalał złapać zdrowy dystans do zgiełku goniących mnie terminów. Po prostu był i wiedziałem, że mogę na niego liczyć.

3 października 2022 roku, pierwszy dzień zajęć spędzony na wydziale od czasu wybuchu pandemii COVID-19, był dla mnie wyjątkowo wymagający. Poza oczywistym koktajlem sprzecznych emocji, nadziei i niepokoju związanego z powrotem w miejsce, które tak kochałem i nienawidziłem jednocześnie, okazało się, że bez pożegnania opuścił mnie dziedzińcowy bluszcz. Wydział pod moją nieobecność podjął decyzję o remoncie elewacji, w wyniku czego mój towarzysz ustąpił miejsca nowej blacharce okiennej i świeżo odmalowanym ścianom. Nie miałem nawet okazji się pożegnać. Nie chcę być nazbyt sentymentalny, ale tamtego dnia poczułem, że bez pytania został mi odebrany pewien ważny dla mnie element moich studiów. 

Minęły dwa tygodnie, a ja wciąż próbuję przyzwyczaić się do kremowej bieli mieszającej się z beżem kanionu przetykanego oknami i miedzianą blachą, które widzę codziennie w drodze na zajęcia. Opisane doświadczenie nauczyło mnie czegoś bardzo cennego – że przyroda rządzi się własnymi prawami, a jednym z nich jest cykliczność. Ostatnio odkryłem bowiem, że ścięty tuż przy glebie bluszcz nie poddał się i rozpoczął dzielną ekspansję na niezbadane tereny pionowych klifów wydziałowych ścian. Natura po raz kolejny dała mi cenną lekcję. Każdy koniec jest równocześnie początkiem czegoś nowego i tylko ode mnie zależy, początkiem czego stanie się ten.

Okratowane okno obrośnięte przez bluszcz.Il. Mariusz Tarkawian
Przejdź do poprzedniej historii
Przejdź do kolejnej historii
Copyright © Fundacja Puszka