Il. Mariusz Tarkawian
Powojnik górski i jeż
Ania
Ursus
Może moi mieszkańcy nie lansują się jak warszawskie Łazienki albo Ogród Saski, lecz ich pozorna maleńkość w żadnym stopniu im nie ujmuje. Obiekty mojego zachwytu to clematis górski rosnący na wejściu do klatki schodowej sąsiada i tuptający nocami przez mój ogródek jeż (dokąd tupta? nie wiem). Te maleńkie części miejskiej dżungli za każdym razem wywołują uśmiech na mojej twarzy. Doceniam też pracę miasta w tym obszarze, te wszystkie trawki i „zielone wiaty” robią mi dzień.
Il. Mariusz Tarkawian